(D)
-Dobrze, że
wpadłaś. Tęskniłam –przytuliłam przyjaciółkę gdy stanęła w progu drzwi.
Zamknęłam za nią drzwi, po czym przeszłyśmy do salonu.
-Jak się
trzymasz, bo to najważniejsze? –usiadłyśmy na sofie, a ja lekko się
uśmiechnęłam.
-Nie jest
źle. To znaczy… idealnie też nie jest, ale bynajmniej sobie jakoś radzę.
Odnowiłam wszystkie koncerty, spotkania z fanami. Wydaje mi się, że to pozwoli
mi zapomnieć, a Niall będzie mnie wspierać.
-Pogodziłaś
się z nim? –zdziwiła się.
-Wybaczyłam
mu. W końcu też kiedyś zachowywałam się niewłaściwie i nie fair w stosunku do
niego. Kocham go i uświadomiłam to sobie –uśmiechnęła się szeroko, gdy jej to
wyznałam.
-Widzisz.
Jednak miałam wtedy rację, prawda? –przytaknęłam –Bardzo się cieszę, że
większość rzeczy wróciła do porządku. Chociaż u mnie niekoniecznie…
-westchnęła.
-Mów, w
końcu jesteśmy przyjaciółkami, a moje problemy to chwilowa przeszłość.
-Chodzi o tą
całą sprawę z Justin’em. Nie daje mi to spokoju. Niby nadal jesteśmy
przyjaciółmi, i w ogóle. Pomimo tego, gdy wróciliśmy do Ameryki, kontakt nam
się urwał i znowu uważa Selenę za miłość swojego życia. Nie rozumiem tego.
Wytłumacz mi to, bo to wszystko jest dla mnie mało zrozumiałe.
-Prawda jest
taka, że on chyba nie jest pewny swoich uczuć. Niby Cię kocha, ale wie, że
Selena to ktoś, z kim musi być lub tego bardzo pragnie. Kocha was obydwie. Nie
myślałaś o tym? –spytałam, a ona pokręciła głową –Spotkaj się z nim. Mam
świadomość, że obecnie może być zajęty, ale to chyba jedno jedyne najwłaściwsze
rozwiązanie. Tak poza tym, w Wielkiej Brytanii też było coś o Liam’ie, prawda?
-Owszem…
Dlatego po prostu już nie wiem co mam robić. Muszę to chyba dokładnie przemyśleć,
bo to wszystko jest niepoukładane.
-Słusznie.
Uwierz mi, będzie dobrze –uśmiechnęłam się szeroko, chwytając ją za rękę.
Odwzajemniła uśmiech.
*
(N)
-Bardzo
dobrze, że wszystko jest między wami w porządku –powiedział Harry, który
cieszył się z mojego szczęścia.
-Dziękuje.
Chociaż ty tak uważasz i się tym interesujesz –wyznałem, przewracając oczami.
-Daj spokój.
Oni po prostu nie dorośli do miłości albo myślą, że będzie miała na Ciebie zły
wpływ –machnął ręką.
-Co masz na
myśli pod względem „zły wpływ?” –zapytałem zaciekawiony, odkładając na moment
gitarę.
-Wiesz,
odbywała leczenie w klinice, ostatnio się pocięła… Pewnie myślą, że się zgrywa
i nie jest dla Ciebie odpowiednia, bo powinieneś mieć dziewczynę, która jest
spokojna i rozsądna –westchnął.
-Wydaje mi
się, że jej przeszłość nic nie ma do naszego związku –pokręciłem głową –A nawet
jeśli by powróciły te wszystkie problemy, to właśnie po to tutaj jestem. Dla
niej.
-Tak Niall,
ale gdy wrócimy do Wielkiej Brytanii, to co masz zamiar zrobić? Przerwać
karierę, wrócić do niej, poślubić ją, założyć rodzinę…?
-Gadasz jak
jeden z chłopaków. Zaprzeczasz sam sobie –mruknąłem –Jeśli bym musiał, to
zrobiłbym te wszystkie rzeczy co wymieniłeś. Bo ona jak na razie jest dla mnie
najważniejsza.
-Nie prawda,
uświadamiam Ci po prostu co Cię czeka, bo to chyba ważne, skoro tak pozytywnie
myślisz o tym wszystkim.
-Myślę
pozytywnie o tym wszystkim, ponieważ nieważne jak duża odległość będzie nas
dzieliła, to zawsze będę starał się być przy niej, gdy będzie tego
potrzebowała.
-Skoro tak
uważasz –wywrócił oczami, a ja powróciłem do gry na gitarze. Zapadła cisza.
Czułem, że wsłuchał się w spokojną melodię i coś sobie wyobrażał. –Niall, bo…
Muszę z Tobą porozmawiać. Skoro jesteśmy przy temacie „miłości”.
-Ze mną chcesz
gadać o miłości? –zaśmiał się –A nie powinieneś rozmawiać o tym z Louis’em?
-Niby tak,
ale wiesz. Stwierdziłem, że z nimi nie da się normalnie gadać –machnął ręką, a
ja się uśmiechnąłem, słysząc te słowa –Chodzi o to, że będąc teraz w trasie z
Cher, uświadomiłem sobie jak bardzo mi jej brakowało. Zawsze łączyła nas tylko
przyjaźń, ale teraz zauważyłem, że czuję do niej coś więcej, um… -zmieszał się,
nie chcąc mówić dalej.
-Zakochałeś
się w niej, tak? To nic złego. Jest to nasza wspólna dobra przyjaciółka. Jeśli
czuje do Ciebie to samo, to czemu nie macie spróbować? –wzruszyłem ramionami.
-Łatwo Ci
mówić. Nie wiem jak do niej zagadać w tym temacie. Jestem dla niej zwykłym
przyjacielem, a prosto z mostu nie powiem „Cher, kocham Cię”, prawda?
–zauważyłem smutek i bezradność w jego oczach.
-Cześć, o
czym gadacie? –znikąd pojawiła się Cher, siadając obok Harry’ego, przyglądając
mi się. Najwidoczniej chłopak nad czymś się zamyślił. Chrząknąłem, a Harry
wyrwał się z przemyśleń. –Pytałam o czym gadacie –uśmiechnęła się.
-Cóż, o tak
drażliwym temacie, jakim jest miłość –odpowiedziałem, a ona pokiwała głową.
Harry wywrócił oczami, bojąc się, że rozmowa zakończy się totalną wpadką.
-W takim
razie, z przyjemnością się dołączę. Mam nadzieję, że mogę się wam zwierzyć,
prawda? –spojrzała tu na mnie, tu na niego. Kiwnęliśmy głowami, a ona wzięła
wdech. –A więc… Dość głupia sytuacja, bo znam się z tym chłopakiem dość długo,
jesteśmy dla siebie tylko przyjaciółmi, a ostatnio zrozumiałam, że to jest coś
więcej –ujrzałem iskierki w oczach zielonookiego –Nie wiem co mam zrobić. To
wszystko jest na tyle szalone… Traktuje mnie jak przyjaciółkę, siostrę. A
chciałabym być kimś więcej. Love sucks…
-mruknęła ostatnie zdanie sama do siebie.
-Może to
czas na rozmowę? Skoro nigdy nie rozmawiałaś z nim na temat bycia ze sobą czy
miłości, to może najwyższy czas? Wiem, że będzie ciężko, ale trzeba próbować.
Bo bez prób nikt jeszcze nigdy niczego nie zdziałał –doradziłem. Niby rozmowa
jest najlepsza na wszystko. Niby.
-Chyba tak
zrobię, jak mi doradziłeś. Nawet jak rozmowa niczego nie zdziała, to powinnam
walczyć. Doskonale o tym wiem. Jednak uszanowałabym jego decyzję. A jak tam z
Demi?
-Wszystko
jest w porządku. A właśnie, spotykamy się wszyscy dzisiaj razem. Jesteś chętna
by z nami iść? –spytałem, przypominając sobie.
-Jasne. Jak
wszyscy, to wszyscy!
*
(D)
Szliśmy w
dużej grupie w kierunku plaży. Szłam z Niall’em na przodzie, nie zważając nawet
na to co reszta robi za naszymi plecami. Obserwowaliśmy z daleka biegające
dzieci po plaży, fale. Było tak pięknie, słonecznie. Ten wypad to był naprawdę
dobry pomysł. Cieszę się, że się zgodziłam na to wszystko. Rozsiedliśmy się na
plaży i zaczęliśmy bawić się jak małe dzieci. Na lądzie i w wodzie. Skupiając
się na innych przez moment, a nie na sobie, zauważyłam dobrą zabawę pomiędzy
Seleną, a Zayn’em. Zapomniałam dodać, że zaprosiłam Justin’a, Selenę i Miley do
tego spotkania. Pomimo tego, chłopcy nie mieli chyba nic przeciwko. Justin
siedział jakoś znudzony, a Miley pałętała się z shake’ami w dłoniach.
-Jak się
bawisz? –spytałam jej, a ona się otrząsnęła, jakbym wyrwała ją z głębokich
przemyśleń. Może to zrobiłam?
-Dobre
towarzystwo, dobra pogoda. Wszystko jest chyba na dobrym miejscu –uśmiechnęła
się szeroko –O to jak jest strasznie i źle, to powinnaś chyba pytać Justin’a
–wskazała na niego.
-Zauważyłam,
że coś jakoś nie tak z nim –wzruszyłam ramionami –Może jest zazdrosny?
-Nie wiem,
jakoś specjalnie mnie to nie obchodzi –straciła dobry humor i zrobiła łyk
shake’a –Nie jestem zazdrosna, by nie było. Po prostu przykre jest to, że on
nie zauważa tylu ważnych rzeczy.
-Typu
jakich? –zapytałam, będąc ciekawa odpowiedzi.
-Nie jest
pewnych swoich uczuć, albo sam siebie w nich okłamuje. To nie fair, nie
uważasz? Nie tylko w stosunku do samego siebie, ale i do nas, jako że my
jesteśmy jego przyjaciółmi. Chociaż momentami nie ma co mówić tutaj o jakiejś
przyjaźni –machnęła ręką –Justin to najzwyklejsze w świecie dziecko, bądź
bynajmniej tak się zachowuje. To jest przykre, bo gdy chcesz doradzić drugiemu
człowiekowi, to musisz znać jego uczucia. A on, mając dziewczynę, kochając niby
mnie, nie może się zdecydować. To o co w tym wszystkim chodzi?
-Rozmawiałyśmy
już na ten temat… Prawda jest taka, że możliwe jest to, że albo ją kocha na
tyle, że nie opuści jej, albo jest tutaj jakiś zawarty układ lub sprawa o
której nikt nie ma pojęcia i jest to ich ‘prywatna sprawa związku’.
-Nie mam
pojęcia, Demi –pokręciła głową, patrząc w dal. Przyglądała się krajobrazowi
przed sobą. –Muszę z nim porozmawiać, a to będzie trudne, szczególnie w naszym
przypadku, po tym wszystkim.
-Nadal
wspominasz ten gorący pocałunek na hallu? –zadrwiłam z niej, a ona zmierzyła
mnie wzrokiem.
-Tak,
owszem. Ale to nie o to nawet chodzi. Pomijając, że był to chyba najlepszy
pocałunek jakiego doznałam… -przyznała szczerze, a ja głęboko w duszy się
uśmiechnęłam -Chodzi o coś więcej, ot tak.
-Mhm. Skoro
tak, to musisz z nim pogadać i na pewno będzie dobrze. W końcu musi być
–pocałowałam ją w policzek i wróciłam do ‘imprezowego’ towarzystwa.
*
(M)
Wyrzuciłam
shake’a do kosza na śmieci, siadając na ławce, trochę dalej od plaży.
Spoglądałam na ludzi którzy wypoczywali w fast foodach naprzeciwko mnie.
Wzdrygnęłam. Nagle koło mnie pojawił się Justin, który dosiadł się bez żadnego
pytania.
-Przepraszam,
że bez uprzedzenia –powiedział od razu –Też nie masz ochoty z nimi siedzieć?
-Nie, to nie
to. Towarzystwo i atmosfera mi pasuje. Po prostu straciłam w tym formę i
przestało mnie bawić to wszystko –wzruszyłam obojętnie ramionami.
-Jesteś
pewna? –dopytywał, podejrzliwie.
-Tak,
jestem.. –odparłam zirytowana. Spojrzałam na niego. Był zapatrzony w dal.
–Jesteś smutny.
-Ja? Smutny?
Nie, nie jestem smutny –nagle jego wyraz twarzy przybrał lekki uśmiech, nic nie
znaczący.
-Mam nadzieję
–mruknęłam pod nosem –Powiedz mi jedno, o co chodzi z tym wszystkim?
-W sensie?
Co masz na myśli?
-Hm, chodzi
mi głównie o akcję w Wielkiej Brytanii, gdy pocałowałeś mnie na hallu, a teraz
dzielnie trzymasz się Seleny, ale nie tylko. Też chciałam się spytać dlaczego
nagle urwałeś kontakt. Bałeś się, znienawidziłeś mnie? Przyznaj szczerze,
zależy mi na tym.
-Wybieranie
pomiędzy Tobą, a nią jest solidnie trudne. Ale nie zrozumiesz. Nie mogę Ci
wyjaśnić tego wszystkiego –pokręcił głową –Kontakt urwałem, bo chciałem
powrócić do Amerykańskiego stylu życia. Przepraszam. Nie chciałem byś odbierała
to za coś w stylu znienawidzenia Cię…
-Ja po
prostu ostatnio wszystko biorę zbyt serio albo w błędnym tłumaczeniu
–uśmiechnęłam się lekko –Musisz mi to wybaczyć, akurat. Po prostu nie rozumiem
do tej pory kilku spraw, ale jeśli jest to tak wielki sekret, nawet przed
przyjaciółką, to w porządku. Oby to się nie powtórzyło, skoro w przyszłości nic
nas nie ma łączyć.
-Postaram
się nie rzucić na Ciebie przy najbliższej okazji –zażartował.
-Uważaj
sobie, Bieber –zirytowałam się –Wiem, że twoja wyobraźnia pokazuje Ci wiele,
ale musisz opanować swoje chaotyczne myśli.
-Oczywiście,
na pewno postaram się wykonać to w jak najbardziej efektowny sposób –zaśmiał
się pod nosem –Jednak najchętniej tu i teraz bym zerwał z Ciebie wszystkie
ubrania, ale cóż…
-Oł, zamknij
się już.
Oboje
wybuchliśmy śmiechem, dalej trwając na jednej i tej samej ławce, rozmawiając aż
do godziny, w której musieliśmy wracać.
-------------------------------------------------------------------------------------
Przyznam szczerze, że kocham końcówkę i mam nadzieję, że fani Jiley/Jusley są zadowoloni i rozbawieni tak samo jak ja ;)
Chciałabym powiedzieć, że niesamowicie chcę dodać wam za tydzień rozdział, ale straciłam wenę, bo mam ostatnio dość dołującą sytuację, okropny humor, ale się poprawia, więc mam nadzieję, że powoli uda mi się coś napisać do następnej środy. Brnę przez początek, wszystko zmieniam. Życzcie mi powodzenia.
Veronique, jejkuuu, też kocham końcówkę tak ajsghsuehr *,*
OdpowiedzUsuńHahaha Juju i jego wyobraźnia, me gusta jego głowa. W takich momentach chce się być Miley <3
Ogółem... śmierdzi mi tu ship'em Seleny z Zayn'em. Szczerze? Nie mam nic przeciwko, byleby go nie wykorzystywała, jak Justin'a :3
A Cher i Harry to po prostu... jęczałam 'aaaw' przez 10 minut po przeczytaniu fragmentu o nich. Taka słodka para z nich tutaj. W ogóle wszystkie pary tutaj są świetne *,*
Oczywiście najbardziej kocham Demi i Niall'a, których może i było mało w tym rozdziale, ale nie mam Ci tego za złe ;) x
@MargaaStyles xx
szkoda, że nie było tutaj więcej Nialla i Demi bo ich historię uwielbiam najbardziej. ale czekam na następny. u mnie na http://beautiful-famous-and-rich.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział, który wiele wnosi w życie bohaterów. zachęcam do przeczytania i skomentowania, gdyż każda szczera opinia motywuje do dalszego pisania. i przepraszam jeśli uznajesz to za spam. ♥
OdpowiedzUsuńJejku, jejku, jejku! *_*
OdpowiedzUsuńTrudzia się postarała ;D
To może zacznę od początku? ;)
Rozmowa Memi... kocham! <3
Rozmowa Harry'ego i Nialla? Super! :D
Cherry... omfg, ajhwgbajhqajwhja, wielbię!
I końcówka Jusley: kocham Cię, wiesz!? Potrzebuję więcej takich momentów! *___*
@OhMySmileyJonas xxx
Zajebisty! Czekam nn! Zapraszam mam mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietne zakończenie jak cały rozdział ;) .
OdpowiedzUsuństoryoffaless.blogspot.com/
świetny :) Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://i-remember-yoou.blogspot.com/